1. Organique peeling solny z masłem Shea bambusowy 200g
Jeden moich ulubieńców i to nie tylko dlatego, że jest z Organique ;-) Po pierwsze pięknie pachnie i masaż niż powoduje, że można poczuć się jak w SPA. Po drugie fajnie, że jest gruboziarnisty i dzięki temu bardzo dobrze złuszczają naskórek. Po trzecie zawarte w nim masło Shea sprawia, iż po użyciu skóra jest bardzo dobrze natłuszczona i można zrezygnować z balsamowania. Opakowanie peelingu to plastikowy słoiczek z aluminiową nakrętką. Wygląda elegancko i ładnie prezentuje się w łazience. Ten egzemplarz otrzymałam z SB, ale jestem pewna, że gdy tylko mi się skończy zakupię go za te 36,90 zł, ponieważ jest warty swojej ceny.
2. Organique peeling solny z masłem Shea kokos 200g
Ten peeling również trafił do mnie za pośrednictwem SB. Niestety nie jest on dla mnie tak świetny, jak wersja bambusowa. Nie mam pojęcia czy mój egzemplarz był felerny czy źle przetrzymywany, ale niestety konsystencja była wręcz sucha. Na wersji bambusowej można dojrzeć warstwę olejową na powierzchni, a tu niestety tego nie było. Zapach jest jak dla mnie trochę sztuczny. Czuć mocno kokos, ale nie jest to naturalny zapach. Nie miej jednak, właściwości, które obiecuje producent zostają zachowane. Tej wersji nie kupię po raz kolejny.
3. Hean Slim No Limit peeling solankowy 200ml
Składniki aktywne:
- Sól jodowo-bromowa i złuszczające drobinki - intensywnie usuwa martwe komórki naskórka, pobudza ukrwienie i dotlenia skórę. Sól jodowo-bromowa bogata jest w składniki mineralne: CA, Mg, J, Br.
- Miłorząb japoński - ujędrnia i uelastycznia skórę, wspomaga zwalczanie cellulitu, stymuluje odnowę naskórka.
- D-panthenol - skutecznie nawilża, łagodzi podrażnienia i nadaje skórze miękkość.
Pamiętam, że na ten peeling skusiłam się, gdy w Naturze była promocja na niego. Udało mi się go wyrwać za jakieś 7 zł. To było moje pierwsze spotkanie z tą firmą, dlatego cena odgrywała tu duże znaczenie ;) Konsystencja jest bardzo żelowa, pod palcami są wyczuwalne drobinki peelingu. Bardzo podoba mi się jego zapach, jest taki świeży i coś mi przypomina, ale nie mogę sobie skojarzyć co. Produkt dobrze oczyszcza, jednak nie zauważyłam jakiegoś efektu ujędrniania, ale jestem w stanie mu to wybaczyć :) Na pewno do niego wrócę, ale najpierw wypróbuję inne peelingi tej firmy: owocowe spa oraz peeling cukrowy.
4. Bielenda Fruit Bomb peeling cukrowy papaja 100g
Cukrowy peeling do ciała o zapachu PAPAI to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry. Peeling ma wyjątkowe właściwości ujędrniające, nawilżające i regenerujące. Skutecznie zmiękcza i odnawia naskórek, poprawia mikrokrążenie, wygładza i uelastycznia skórę. Intensywny zapach egzotycznej papai poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie. Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i uczyń swoje ciało pięknym, pachnącym, zmysłowym i bardzo apetycznym.
5. Jardins De Provence jabłko i cynamon 200g
W okresie zimowym bardzo lubię otaczać się właśnie takimi zapachami - jabłka i cynamonu. Gdy ujrzałam w Biedronce peeling w tej nucie musiałam go kupić :) W szafie z kosmetykami z tej serii można było kupić jeszcze masło i sole do kąpieli i żel pod prysznic. Do wyboru był również zapach wanilii i arganu. Jego cena to 9,99 zł, więc opłacało się. Opakowanie przypomina mi trochę to z Organique. Konsystencja peelingu jest trochę taka, jak galareta, ale pod palcami czuć dość grube drobinki peelingujące. Oczyszcza skórę bardzo dobrze, jest miła w dotyku i ładnie pachnie. Jestem ciekawa jakie jeszcze niespodzianki kosmetyczne przygotuje dla nas Biedronka.
W swojej kolekcji mam jeszcze 3 nie otwarte (na szczęście) peelingi, ale pewnie to tylko kwestia czasu ;) A Wy lubicie używać peelingów? Często to robicie? Jakie są Wasze ulubione?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz