Eh, niestety stwierdzam, że jestem zakupoholiczką :-D Dzień bez zakupów to dzień stracony. Po raz kolejny wybór padł na kosmetyki :)
1. Lakier do włosów Isana Colorglanz o neutralnym zapachu (bardzo dobrze, że zapach jest neutralny, bo miałam wersję czarną, której woń przyprawiała mnie o dreszcze). Zawiera filtry UV, nadaje włosom farbowanym lśniący wygląd i ekstramocno utrwala fryzurę jednocześnie nie obciążając włosów. Taki jest opis producenta. Na pewno mogę stwierdzić, że skleja włosów, później dobrze się rozczesały. Natomiast ta trwałość jest lekko przesadzona, aczkolwiek
za 3,99 zł jest ona wystarczająca :)
2. Znowu Isana, ale tym razem balsam po depilacji. Tak na prawdę nigdy nie używałam takich balsamów, uważałam, że pianka, a potem zwykły balsam wystarczy, aż do czasu kiedy nogi nie zaczęły robić się wrażliwe i szczypać po aplikacji zwykłego balsamu. Ten po depilacji nie zawiera alkoholu i parabenów, natomiast w swoim składzie ma pantenol, olej migdałowy, aloes oraz wyciąg z nagietka. Dzięki temu ma koić i nawilżać. Pachnie ładnie, ale nie wiem czy nie jest zbyt rzadki, zobaczymy w czasie używania, jak się sprawdzi. Cena w promocji 3,99 zł :-)
3. W Rossmannie jest obecnie promocja 49% na pomadki, błyszczyki i konturówki. Oczywiście nie mogłam nie skorzystać z tej promocji mimo, że mam tego pełno (kiedyś opiszę całą moją kolekcję). Skusiłam się na pomadkę Manhattan Perfect Creamy & Care kolor 34N. Według opisu producenta: Pomadka łączy
w sobie doskonałą kremowość konsystencji z właściwościami pielęgnacyjnymi.
Jej wyjątkowa konsystencja sprawia, że usta mają nasycony kolor, a równocześnie czują się lekko
i naturalnie. Kompleks nawilżająco - witaminowy zapewnia im pielęgnację. Jeżeli mam być szczera to kolor tak mi się spodobał, że musiałam ją mieć (pomarańczowo - koralowy). Nie wiem jeszcze jak z trwałością. Wyszła w przyzwoitej cenie, bo 9,18 zł.
4. Kolejny mój grzeszek (aż kiedy ja to wszystko zużyję) ;-) Lovely Colorwear long lasting lipstick. Jest to pomadka w kredce z formułą długotrwałą o intensywnym kolorze (mój to nr 3). Z tą intensywnością to akurat przy moim wyborze się nie zgodzę, ale właśnie taki chciałam mieć efekt - delikatny, dziewczęcy róż. Pomadka jest kremowa, dobrze się ją nakłada, nie zostawia smug, usta się nie sklejają, na ustach wygląda matowo, co również jest plusem. Jeżeli chodzi o trwałość to już jadłam, piłam, a ona nadal jest, więc być może będę z niej zadowolona. Cena 3,81 zł i chyba jutro kupię inne kolory :-)
5. Mleczko po prysznic Luksja Care Pro Restore ze składnikami balsamu do ciała. Produkt ten był dołączony do majowego wydania magazynu Joy, za które wydałam 4,50 zł :) Mleczko zawiera masło shea, więc podejrzewam, że będzie dobrze nawilżało. Zapach jest ładny, trochę przypomina mi balsam Rebuild z Ziaji. Konsystencja jest kremowa, widać, że się dobrze pieni. Z czasem sprawdzę jego właściwości pielęgnacyjne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz