piątek, 2 maja 2014

Kwietniowe denko

Dziś przedstawię Wam moje pierwsze kwietniowe denko. Nie spodziewałam się, że w ubiegłym miesiącu tyle uda mi się zużyć kosmetyków :) No to zaczynam:
1. Dezodorant Garnier Mineral Intensive 72h. Plusem tego dezodorantu jest na pewno bardzo ładny zapach i chyba więcej plusów nie ma :( Jak na spray długo wysycha, zostawia ślady na ubraniach, a co najgorsze dla mnie - odbarwił parę kolorowych bluzek. Kiedyś bardzo lubiłam dezodoranty z Garniera, ale wydaje mi się, że ostatnim czasie się pogorszyły. Tego nie kupię ponownie.
2. Krem do rąk Avon, intensywnie nawilżający z gliceryną, ekstraktem roślinnym, witaminą E i wapniem. Po użyciu go skóra dłoni robi się od razu miękka, pachnie średnio. Co, do właściwości to ciężko stwierdzić, bo używam również innych i działanie pewnie jest złożone :)
3. Płyn do kąpieli Avon różowa magnolia. Bardzo lubię Avonowe płyny do kąpieli, za każdym razem, gdy jest jakaś promocja kupuję go. Teraz akurat mój wybór padł na różową magnolię. Pachnie pięknie, dobrze się pieni, jest wydajny.
4. Isana suchy szampon do włosów. Jakiś rok temu odkryłam suche szampony, uznałam je za bardzo potrzebne kosmetyki i na stałe zagościły u mnie. Suchy szampon od Isany kupuję, gdy jest w promocji za 5,99 zł. Efekt po spryskaniu włosów jest bardzo dobry, utrzymuje się przynajmniej 10 godzin. Wadą jest to, że zostawia białe ślady i pachnie średnio, ale nie zmienia to faktu, iż będę go nadal kupować :)
5. Żel pod prysznic Avon Senses Seven Heaven. Sytuacja wygląda tak samo, jak w przypadku płynów do kąpieli - bardzo je lubię, kupuję zawsze, gdy są w promocji. Ładnie pachną, dobrze się pienią. Będę zawsze do niego wracać.
6. Płatki kosmetyczne Carea. Produkt z Biedronki, moim zdaniem najlepsze płatki jakie kiedykolwiek miałam okazję używać. Mają odpowiednią grubość, nie rozwarstwiają się, nie rwą się. Czego chcieć więcej od płatków kosmetycznych? ;)
7. Woda termalna Iwostin. Zaczęły się pierwsze ciepłe dni i zaczęłam stosować wodę termalną, co prawda miałam ją jeszcze od poprzedniego lata, ale w niczym to nie przeszkadza. Lubię ją, bo przyjemnie chłodzi, orzeźwia twarz, koi. Skóra jest po niej miękka i odżywiona. Nie wiem czy kupię kolejny raz wodę tej firmy, może spróbuję jakiejś innej.
8. Krem do twarzy Olay Active Hydrating. Kupiłam zachęcona reklamą, ale raczej do niego nie wrócę. Dobrze się wchłania, nie roluje się, nawilża, ale moja cera nie należy do suchych, więc to żaden problem. Zapach ma lekko babciny. Nie zapycha porów, ale mimo wszystko jest dla mnie taki zwykły.
9. Soraya Tonik Nawilżanie & Dotlenianie. Kupiłam skuszona promocją, a że akurat poprzedni tonik kończył mi się, skusiłam się na ten od Sorayi. Jest on bezalkoholowy i myślałam, że będzie słabo dawał radę, ale mile mnie zaskoczył. Wszystkie zanieczyszczenia ładnie zbierał, skóra po nim była miękka, czuć było świeżość na twarzy. Łagodny, a jednocześnie skuteczny,  bardzo fajny, wrócę do niego jeszcze raz.
10. Ziaja Sopot Spa peeling myjący z mikrogranulkami. Jeden z moich ulubionych peelingów do ciała. Uwielbiam jego zapach, konsystencja jest gęstego żelu, dobrze usuwa martwy naskórek i pozostawia gładką skórę. Jedynie przyczepiłabym się właśnie do tych mikrogranulek, bo mogłyby być większe, ale mimo wszystko będę go nadal używać.

Jestem ciekawa ile zużyć przyniesie mi maj :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz