wtorek, 29 kwietnia 2014

Zakupy z promocją -40% w Naturze :)

Konkurencyjna promocja Natury jest trochę słabsza od tej w Rossmannie, ale -40% to też dobry rabat :) Fajne jest to, że wszystkie kosmetyki kolorowe są w jednym czasie w promocji. Ale nie będę porównywać tych akcji promocyjnych, cieszę się, że w ogóle są :)

Szału nie ma, bo to tylko dwie rzeczy, za które zapłaciłam tylko 14,38 zł :)
Pierwszym nowym nabytkiem jest mój ulubiony CC Cream z Sensique. Jest to podkład z nylonem, który ma wyrównywać koloryt skóry, tuszować zmarszczki, wygładzać drobne nierówności, zapewniać odpowiedni poziom nawilżenia odżywienia skóry. Zawiera również filtry UVA/UVB. Uwielbiam go pod każdym względem - świetnie się go nakłada, nie pozostawia smug, wtapia się w skórę, dzięki temu cera wygląda mega naturalnie i świeżo. Nie obciąża, nie wysusza, trzyma się cały dzień. Mój ideał i na pewno się z nim nie pożegnam :) Aha, kolor 302 :)

Drugim nabytkiem jest kolejny błyszczyk
w mojej kolekcji (posiadam dużo błyszczyków
i pomadek, a zazwyczaj zapominam ich używać). Essence XXXL longlasting lipgloss według producenta jest to aksamitny i trwały błyszczyk, lekka, zbliżona do musu formuła ma wytrzymać na ustach przez wiele godzin, równocześnie ich nie wysuszając. No zobaczymy jak to będzie, skusiłam się na niego ze względu na to, że ma matowy efekt, który ostatnio jest coraz bardziej modny. Na ustach wygląda bardzo ładnie, nie wiem jak to będzie z trwałością, ale jutro ją przetestuję ;) Kolor (05 velvet rose) bardzo ładny, delikatnie różowy z domieszką brzoskwini, trochę zbiera się w kącikach ust, ale po usunięciu tego chusteczką jest okej. Ważne dla mnie jest też to, iż nie skleja ust, a często własnie na takie błyszczyki natrafiałam (najgorsze było jak szłam ulicą, nagle zawiał wiatr, włosy wpadały mi na usta i przyklejały się do lepidła - masakra!). Poużywam i zobaczę czy było warto :)

sobota, 26 kwietnia 2014

Avon Anew Vitale 25+ krem-żel na noc

Niedawno skończyłam 26 lat i mimo, że na tyle nie wyglądam, postanowiłam sięgnąć po krem przeznaczony własnie dla dziewczyn 25+. Moje starsze koleżanki bardzo zachwalały produkty z serii Anew, dlatego też wybór padł na krem-żel Vitale.
Pierwsze użycie go trochę mnie zawiodło, bo na twarzy zaczęły robić się kulki i bałam się, że wyrzuciłam 25 zł w błoto. Na szczęście następna aplikacja była już okej i krem bardzo ładnie się wchłonął. Jest bardzo wydajny, bo wystarczy odrobinę nałożyć, aby cała buzia była pokryta (za pierwszym razem zapewne za dużo go nałożyłam, dlatego też się kulkował). Jak dla mnie bardzo ładnie pachnie, a spotkałam się już z opiniami, że zapach może odstraszać :-/ Najważniejsze jest dla mnie fakt, iż nie zapycha i nie mam po nim żadnych niespodzianek na twarzy.
Co, do efektów działania: skóra rano jest napięta, wygładzona, odżywiona, pory są mniej widoczne. Gdy skończy mi się obecny krem, sięgnę po Anew Vitale na dzień.


Na koniec pochwalę również estetyczny słoiczek, który bardzo ładnie prezentuje się na półce :)

wtorek, 22 kwietnia 2014

Pierwszy zakup z promocji Rossmanna -49% :)

Korzystając ze świetnej promocji jaką przygotował Rossmann, a mianowicie -49% na kosmetyki kolorowe (w tym tygodniu podkłady, korektory, róże) zakupiłam podkład Rimmel Lasting Finish 25h. Kiedyś od koleżanki dostałam podobny podkład 16h i byłam bardzo zadowolona. Dlatego też postanowiłam spróbować z wersją 25h, tym bardziej, że obecnie kosztuje 15,30 zł ;-) Wybrałam kolor 201, czyli classic beige. Według producenta podkład jest odporny na warunki atmosferyczne przez 25 godzin (hmm nie wiem skąd oni biorą te godziny odporności, skuteczności, itp. :-/), nie ściera się, jest wzbogacony o rewitalizujący kompleks mineralny oraz nawilżającą bazę aqua promer. Cera ma po nim być świeża i nawilżona przez cały dzień. Nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała go od razu. Jako, że na co dzień nie używam takich podkładów (korzystam z kremów BB i CC) ciężko będzie mi określić jego działanie na dłuższą metę, ale pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Podkład dobrze się rozprowadza, nie pozostawia smug, dość dobrze kryje niedoskonałości. Po chwili od nałożenia "wtopił się" w skórę, dzięki czemu nie wyglądała aż tak sztucznie, nawet ładnie pachnie. Jego minusem jest to, że chyba mógłby być trochę jaśniejszy, ale poradzę sobie z tym (na ręku wygląda to dość dobrze) :-)

 Na koniec zrobiłam test jak się zmywa. W tym celu użyłam płynu micelarnego i poradził sobie bardzo dobrze. Mogłabym przetestować jego 25 godzinną wytrzymałość, ale nie będę tego robić swojej buzi, na pewno nałożę go na dłuższy czas, chociaż będę to robić tylko na specjalne okazje by nie obciążać cery.
PS. Korzystajcie z promocji, bo od poniedziałku będzie -49% na kosmetyki kolorowe do ust :-)


sobota, 19 kwietnia 2014

Świąteczne życzenia :)

Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę wszystkim smacznych jajek na śniadanie, żółtego kurczaczka, białego zająca i oby te święta trwały bez końca. Tęczowych pisanek, na stole pyszności, mokrego Dyngusa i wspaniałych gości.

piątek, 18 kwietnia 2014

Kwietniowy ShinyBox

Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami na różnych blogach kosmetycznych i na Facebooku postanowiłam zamówić subskrypcję ShinyBoxa na kwiecień. Zrobiłam to już pod koniec marca i ze zniecierpliwieniem oczekiwałam dostawy kosmetycznego pudełka. W między czasie dostawałam na maila różne zapowiedzi tego, czego można się w tym pudełku spodziewać. Całość została zatytułowana Fit and Shape i miał być to przepis na jędrne, zadbane ciało i piękną sylwetkę. Jako, że dopiero rozpoczęłam przygodę z ShinyBoxem miałam dostać 7 kosmetyków.
W końcu wczoraj rano zadzwoniła do mnie kurier, że ok. godziny 13-14 będzie u mnie z paczką. Emocje sięgały zenitu, aż w końcu przyszło :) Rozpakowałam je, otworzyłam i ...hmm no właśnie. Szczerze mówiąc przeżyłam lekki szok, że tylko takie coś było w tym niby "wypełnionym po brzegi" pudełku. A oto, co znalazło się w przesyłce:

CLARENA Diamentowy krem liftingujący do twarzy na dzień 30ml
Luksusowy krem przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery. Zawarty w nim pył diamentowy zmiękcza, nawilża, poprawia koloryt i przywraca blask zmęczonej cerze.
Wydaje mi się, że może to być najlepszy kosmetyk z tego pudełka. Znana i sprawdzona marka. Zaczęłam go od dziś stosować, więc przekonam się czy faktycznie spełni obietnice producenta. 



MYTHOS & FLAX żel pod prysznic i gąbka antycelluitowa z luffy
Oliwkowy żel pod prysznic zapewnia uczucie miękkiej i gładkiej skóry. Naturalnie nawadnia i intensywnie pielęgnuje. Naturalna gąbka roślinna 100% luffy wspomaga walkę z celluitem, uelastycznia i ujędrnia skórę.
Żel o pojemności 50ml pachnie trochę jak ten oliwkowy z Ziaji. Ma gęstą konsystencję, więc pewnie będzie ładnie się pienił. Co, do gąbki to nigdy nie miałam do czynienia z takimi roślinnymi myjkami, boję się, że podczas kąpieli się rozpadnie... Zobaczymy jak to będzie ;-)



DONEGAL lakier do paznokci i naklejki (produkt  pełnowymiarowy)
Szybkoschnące lakiery do paznokci, nie pozostawiają smug i dają efekt olśniewającego połysku. Do tego trwałe, samoprzylepne naklejki na paznokcie w modnych kolorach oraz wzorkach.
No własnie to chyba najbardziej mnie zawiodło. Nie lubię tego typu naklejek na paznokcie (złote), bo uważam to trochę za tandetne, poza tym, rzadko maluję paznokcie, bo z natury są bardzo ładne. Nawet ciężko mi określić jaki to kolor lakieru, ale chyba szary, majtkowy :-/


SYIS ampułka antycelluitowa 10ml (edycja limitowana dla ShinyBox)
Zawarte w kosmetyku kofeina i teofilina doskonale przyspiesza proces spalania tkanki tłuszczowej, a kwas hialuronowy optymalnie nawilża skórę zapobiegając jej szorstkości.
Wszystko ładnie, pięknie, ale jakim cudem jedna ampułka o pojemności 10ml może cokolwiek zdziałać? Nie twierdzę, że jest to porażka, ale raczej nie uda mi się sprawdzić jej działania i na pewno nie zachęci mnie to do kupna większej ilości.



REXONA antyperspirant aloe vera (produkt pełnowymiarowy)
Przyjemny zapach ogórka, arbuza i listków fiołka zapewnia długotrwałą porcję świeżości za każdym razem, gdy zwiększa się nasza aktywność. Antyperspirant redukuje pocenie i hamuje rozwój bakterii.
Wiele osób uważało właśnie ten dezodorant za największą porażkę kwietniowego boxa, ale dla mnie jest to zaraz po kremie Clareny, najlepsza rzecz. Zapach faktycznie jest świeży, długo się utrzymuje i nie ma mowy o nieprzyjemnym zapachu. Szkoda tylko, że nie jest to wersja, która nie zostawia śladów na czarnych ubraniach, ale da się to przeżyć ;-)



To nie tak, że jestem niezadowolona z tego zakupu, ale szczerze mówiąc, po takiej "zapowiedzi" spodziewałam się więcej. Na plus mogę ocenić samo zapakowanie i pudełko, bo tu się naprawdę postarali. Kosmetyki opakowane w ładny papier, starannie, pudełko przyda mi się do przechowywania innych rzeczy. Dam szansę ShinyBox i zobaczę, co przygotują w maju. Mam nadzieję, że po fali krytyki z jaką spotkał się kwietniowy box w przyszłym miesiącu będzie lepiej.

środa, 16 kwietnia 2014

Moje perfumy cz. 1 :)

Hmm... Jakby to powiedzieć...Mam bzika na punkcie perfum ;) Nic na to nie poradzę, taka już jestem :P
Zaprezentuje Wam pierwszą część mojej kolekcji. Oto ona:

  • mój numer 1 Escada Desire woda perfumowana 50ml
  • Beckham Intimately woda toaletowa 30ml
  • Puma Jam woda toaletowa 40ml
  • Elizabeth Arden Sunflowers woda toaletowa 100ml
  • Beckham Signature dezodorant w sprayu 75ml
  • Halle Berry Reveal the Passion dezodorant w sprayu 75ml
  • Puma Aqua woda toaletowa 50ml
  • La Rive Pearl woman woda perfumowana 75ml
  • Adidas Happy Game woda toaletowa 75ml
  • Yves Rocher Moment de Bonheur woda perfumowana 30ml
  • Avon Little Black Dress woda perfumowana 50ml
  • La Rive Dream woman woda perfumowana 30ml
  • La Rive Moon woda perfumowana 30ml
  • Oriflame Eclat woda toaletowa 50ml
  • Mexx Summer woda toaletowa 40ml
  • Christina Aguilera By Night woda perfumowana 75ml
  • Mexx XX Wild woda toaletowa 60ml

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Dwufazowy płyn do demakijażu oczu z Ziaji

Dwufazowy płyn od Ziaji jest moim ulubionym kosmetykiem do demakijażu oczu. Miałam różne twory - mleczka, płyny, inne płyny dwufazowe, ale tylko ten zawsze się sprawdza. Największym jego plusem jest to, że zmywa makijaż błyskawicznie - rachu ciachu :) Na szczęście jego skuteczność nie idzie w parze z podrażnianiem oczu. Nigdy nie miałam po nim zaczerwienionych spojówek ani wysuszonej skóry.
Osobiście nie używam soczewek kontaktowych, ale producent zapewnia nas, że nic złego nie może się stać ;-) Fajne jest to, że nie ma żadnego zapachu. Nie mogę zrozumieć czemu inne kosmetyki do demakijażu pachną, jest to zupełnie nie potrzebne.
Podsumowując płyn do demakijażu z Ziaji jest wydajny, tani i skuteczny - czego chcieć więcej? :)

niedziela, 13 kwietnia 2014

Idealna termoochrona na moje włosy

W listopadzie dopadła mnie jesienna deprecha i musiałam czymś poprawić sobie humor. Mój wybór padł na prostownicę. Z natury mam proste włosy, ale często zdarza się tak, że rano każdy kosmyk jest ułożony w inną stronę i wtedy na ratunek przychodzi ona - prostownica. Przez długi czas tleniłam włosy, ale od jakiś dwóch lat mam naturalny kolor. Niestety jak to bywa po rozjaśnianiu, miałam włosy sianowate, zniszczone, itp. Po dwóch latach jest już o niebo lepiej, aczkolwiek końcówki są nadal wysuszone (mam długie włosy i żal mi ich ścinać do długości, w której będą całkowicie zdrowe), dlatego też zaopatrzyłam się w serum termoochronne firmy Marion o pojemności 30ml. Zakupiłam je w drogerii Sekret urody za 7,69 zł. Producent obiecuje, że włosy będą:
- nawilżone i wygładzone
- miękkie i z aksamitnym połyskiem
- nie będą się puszyć i elektryzować.
Szczerze mówiąc nie wierzyłam w te obietnice, ale miło się pomyliłam.
Przy regularnym stosowaniu tego serum (przy prostowaniu i suszeniu) zauważyłam znaczną poprawę kondycji włosów. Ku mojemu zdziwieniu moje końcówki nawet nie straszą tak, jak wcześniej. Zaletą tego serum jest jest również jego wydajność, bo używam go od listopada przynajmniej dwa razy w tygodniu.
Za jakiś miesiąc mam zamiar iść do swojej fryzjerki na zrobienie grzywki i jestem ciekawa, co powie o moich włosach, bo zawsze chce mi je obciąć, aby pozbyć się moich suszków ;)

sobota, 12 kwietnia 2014

no to zaczynam :)

Witajcie, nazywam się Dominika. Od jakiegoś czasu planowałam założyć bloga, ale jakoś na planowaniu się kończyło. Dzisiaj postanowiłam pójść za ciosem swoich postanowień i stało się - oto mój blog :) Mam nadzieję, że każdy kto na niego trafi, znajdziesz coś interesującego dla siebie. Do napisania :)