wtorek, 30 grudnia 2014

Moje postanowienie noworoczne

Zwykle wraz z zakończeniem roku robimy różne postanowienia noworoczne. Wiadomo, że najczęściej kończy się właśnie na postanowieniach, natomiast realizacja ich schodzi na dalszy plan.
Nie będę tu pisać o postanowieniach typu diety, bieganie, itp. Stwierdziłam, że mam za dużo kosmetyków (aczkolwiek w głębi serca uważam, że ich nigdy za wiele), nie mam gdzie ich upychać i wydaję pieniądze bez sensu na 8 żel pod prysznic, który będzie czekał w kolejce na zużycie parę miesięcy.
W internecie natknęłam się na świetny sposób motywacji do postanowienia noworocznego, mianowicie należy zrobić listę rzeczy, którą chcemy (w przypadku diety np. co chcielibyśmy zjeść) i jeżeli wykorzystamy jedną z tych rzeczy to ją wykreślamy i nie mamy już do niej powrotu. W moim przypadku będzie to lista 12 rzeczy (kosmetycznych, ale nie tylko), która pozwoli mi raz w miesiącu coś z tych rzeczy zakupić. Dopuszczalne jest również np. wykupienie wszystkiego w styczniu, ale przez kolejne miesiące nie będzie opcji by kupić coś innego :-D


niedziela, 28 grudnia 2014

Pasta do głębokiego oczyszczania z serii Ziaja Liście Manuka - recenzja

Wiedziałam, że prędzej czy później po zakupie kremu z kwasem migdałowym z serii Ziaja Liście Manuka, zakupię pastę do głębokiego oczyszczania. Udało mi się ją wyhaczyć w promocji za 5,99 zł. Opakowanie jest podobne do kremu, a jego pojemność to 75 ml. Jest ona gęsta i ma w sobie wyczuwalne drobinki jakby piasku. Bardzo lubię peelingi mechaniczne i muszę czuć ich "moc" na twarzy. Produkt jest łatwo dostępny - drogerie i apteki. Ciekawe, na co jeszcze z tej serii skuszę się ;-)

środa, 17 grudnia 2014

JoyBox, czyli moje ostatnie pudełko w tym roku

Gdy na jednym z portali przeczytałam o tym pudełku nie zastanawiałam się długo nad jego zakupem (jestem podatna na takie sprawy). Można by stwierdzić, że pudełko jest jak ShinyBox lub beGlossy jednak nic bardziej mylnego ;-)
W JoyBoxie od początku wiemy, co nas czeka w pudełku. Dostajemy 6 kosmetyków gwarantowanych, dodatkowo wybieramy sobie produkty semi-selektywne, selektywne oraz prezent. Niestety trochę późno się dowiedziałam o tym boxie i parę rzeczy, które by mnie bardziej zainteresowały, już nie było, ale to, co wybrałam też jest super. A oto moja zawartość:

piątek, 12 grudnia 2014

Powiedz STOP nietrafionym prezentom, czyli grudniowy ShinyBox

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta (jak to śpiewali w reklamie Coca-Coli), ale w związku z tym ShinyBox przygotował świąteczne wydanie pudełka. Od początku promocji było wiadomo, że będzie 9 produktów, w tym 7 pełnowymiarowych + prezent dla wszystkich + prezent dla VIPek. Wartość pudełka była określana na 200 zł. Jak to zobaczyłam to sobie pomyślałam "WOW to będzie najlepsze pudełko i chyba się nie pomyliłam ;-) Na szczęście w tym miesiącu nie trzeba było tyle czasu na niego czekać, ponieważ przyszło dziś :-) A oto zawartość:

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Moje zakupy w Organique - sama przyjemność

Mam to szczęście, że w moim mieście jest stacjonarny sklep Organique. Niestety jesienny czas sprzyja chandrze, dlatego też postanowiłam wybrać sobie coś miłego na poprawę nastroju ;-) Jakieś 4 lata temu zaczęła się moja przygoda z Organique od balsamów do ciała z masłem Shea, w małych pudełeczkach miałam chyba wszystkie zapachy. Najbardziej urzekły mnie: grecki, który jest moim numerem 1 (niestety go dziś nie było) oraz piżmo - mój numer 2, który właśnie zakupiłam :-) Przez te lata miałam okazję próbować wielu rzeczy. Bardzo się cieszę, że kosmetyki tej marki można spotkać w ShinyBoxie oraz beGlossy. Dzięki temu nie muszę wydawać tyle pieniędzy na nie, bo niestety do tanich nie należą.

środa, 26 listopada 2014

Krem liście manuka z kwasem migdałowym od Ziaji - recenzja

Na początek muszę się przyznać, że byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tego produktu. Jedyny produkt z Ziaji, jakiemu jestem wierna to dwufazowy płyn do makijażu oczu. Inne produktu mnie do siebie nie do końca zachęcają, a to pewnie po przypadku, kiedy dostałam wysypki na twarzy po kremie kakaowym do twarzy. Dużo czytałam o całej serii z Liśćmi Manuka i już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad kupnem tego kremu na noc, aż w końcu w Rossmannie pojawiła się promocja i uznałam to za znak.
Opakowanie to tubka 50 ml, która przypomina mi mini pastę do zębów :-)  Fajnie jakby było z pompką, ale nie jest złe. Krem dobrze z niego wychodzi i wygodnie można go zaaplikować.

czwartek, 20 listopada 2014

Towar Pierwsza Klasa, czyli listopadowy ShinyBox

Długo wyczekiwane pudełko w końcu do mnie dotarło i muszę przyznać, że jestem zadowolona :-) Shiny w tym miesiącu podjęło współpracę z Pewex.pl i cała kampania marketingowa była przeprowadzona na wysokim poziomie. Fajne zapowiedzi na FB, ciekawostki z lat, kiedy to Pewex królował i dużo wspomnień (dla mnie z dzieciństwa). Przejdę już do pudełka. Bardzo podoba mi się szata graficzna boxa różowo-morska, oznaczona logiem "Towar Pierwsza Klasa". Zawartość to 10 pełnowymiarowych produktów:

piątek, 24 października 2014

Think Pink, czyli październikowy ShinyBox

W tym miesiącu musiałyśmy bardzo długo czekać na swoje pudełka, ale wydaje mi się, że warto było czekać. Październikowa kampania promocyjna pudełka w dużej mierze opierała się o akcje wspieranie profilaktyki raka piersi. To bardzo dobrze, że Shiny promuje takie sprawy i za to wielki plus. Dodatkowo na karcie produktów dostałyśmy instrukcję jak badać się samemu.
Przejdę do samego pudełka. Tak, jak wskazywał tytuł ten edycji, box był różowy, a w nim:

niedziela, 21 września 2014

Moja niedzielna pielęgnacja twarzy

Dzisiejszy wpis poświęcę na opisanie moich niedzielnych rytuałów pielęgnacji twarzy. Dla mnie jest to taki dzień tygodnia, w którym mogę znaleźć czas na wszystko. Nic ani nikt mnie nie pogania, dzięki czemu mogę poświęcić mojej twarzy trochę czasu.

środa, 17 września 2014

ShinyBox Be Orginal, czyli wrześniowe pudełko

Dopiero, co wczoraj pisałam o innym wrześniowym pudełku, a dziś przyszło już drugie ;-) Wrzesień jest u mnie bardzo kosmetyczny, ale "Lubię to!" ;-) Od początku byłam bardzo ciekawa, co będzie w tym boxie ze względu na te wszystkie podpowiedzi. Miało być tak:
Wygląd samego pudełka jest bardzo ładny, różowy, taki dziewczęcy. A oto, co znalazło się w pudełku:

wtorek, 16 września 2014

Wrześniowy "Czas dla urody" od beGLOSSY

Chyba pomału staję się kosmetozakupoholiczką ;-) Zamówiłam subskrypcję na pudełka beGlossy skuszona pudełkiem sierpniowych, które bardzo mi się spodobało. Kurier zaskoczył mnie, bo był wyjątkowo szybko u mnie paczuszką.  Dostałam pudełko w wersji C. A oto, co znalazło się w środku:


piątek, 12 września 2014

Zakupowe, wrześniowe szaleństwo trwa

No i prawie drugi tydzień września za nami, a ja dalej szaleje z zakupami kosmetycznymi ;-) Niedługo chyba nie będę miała miejsca na moje zdobycze :-/ Ale nic to, dam radę :-D Czas na przedstawienie moich kosmetyków:

1. Muffinka do kąpieli 165 g 3,99 zł 
Muffinki do kapieli delikatnie musując w wodzie uwalniają drogocenne olejki, które otulając skórę sprawiają, że staje się ona niesamowicie miękka i aksamitnie gładka. 
Kupiłam ją w biedronce, mam zapach soczystej jagody, który jest tak piękny, że aż żal zużywać tę muffinkę :-) Ale stało się, dodałam ją do kąpieli i była świetna! Piękny zapach utrzymywał się nawet po rozpuszczeniu w wodzie. Moja skóra po wyjściu z wanny była bardzo dobrze nawilżona. Na pewno kupię jeszcze inne wersje zapachowe. 


2. Kabos Hydroplastyczna maska algową chłodząco-liftingująca ze spiruliną 30 g 17,99 zł

Maska wzbogacona jest cennymi aktywnymi składnikami, witaminami i mikroelementami oraz substancjami czynnymi o natychmiastowym i długotrwałym działaniu ujędrniającym. Daje uczucie świeżości.
Kiedyś byłam w salonie kosmetycznym właśnie na zaaplikowanie maski algowej i bardzo mi się to podobało. Nie mam czasu, aby chodzić na takie zabiegi, więc postanowiłam spróbować zrobić go sama. Kupiłam maskę algową ze spiruliną, rozrobiłam dwie łyżeczki alg z czterema łyżeczkami wody. Powstała zielona paćka, którą nałożyłam na twarz. Od razu poczułam efekt chłodzący i nie tylko to... Maska śmierdziała jakbym siano wyciągnęła z kurnika :-D Ledwo w niej wytrzymałam 20 minut. Po tym czasie bardzo ładnie zeszła z twarzy, resztki zmyłam wodą. Skóra była miła w dotyku, widocznie odświeżona i napięta, więc obiecany efekt został osiągnięty. Zobaczymy ile się on utrzyma. Mimo zniechęcającego zapachu będą ją stosować raz w tygodniu. Kupiłam też wersję przeciwzmarszczkową dla mojej mamy, z której również jest zadowolona.



3. L'orel Volume Million Lashes So Couture tusz do rzęs dodający objętość 10,5 ml 31,99 zł
Formuła produktu zawiera płynny jedwab, który zapewnia wydłużenie 
i pogrubienie rzęs bez sklejania i grudek, z zachowaniem sprężystości i lekkości. Ponadto specjalnie ukształtowana silikonowa szczoteczka dokładnie nanosi tusz 
i rozdziela każdą rzęsę, unosi je i podkręca.
Chyba zostanie on moim ulubionym tuszem :-) Dawno szukałam tuszu idealnego 
i przez to w chwili obecnej mam 8 różnych i żaden mnie nie zachwycił. Nie miałam nigdy tuszu z L'oreal, więc postanowiłam zaryzykować. I udało się :-) Bardzo lubię silikonowe szczoteczki, a on właśnie taką posiada. Ładnie rozdziela rzęsy, dobrze je pogrubia, wydłuża. Rzęsy faktycznie wyglądają jakby były doczepiane :-) Co więcej - ładnie pachnie :-) No i nie kruszy się. Jak dla mnie ideał, ale nie byłabym sobą, gdybym nie szukała następcy tego ideału. Będę próbować różne wersje L'oreal Volume Million Lashes.

4. Kosmetyki z Yves Rocher - było ich tak dużo, że założyłam osobny post tutaj :-)

W przyszłym tygodniu będę czekać na pudełka od ShinyBox i beGlossy, więc będzie o czym pisać :)

czwartek, 11 września 2014

Moje zamówienie z Yves Rocher

Nie raz już zdarzało mi się zamawiać kosmetyki z  Yves Rocher. Bardzo lubię tę firmę i żałuję, że nie ma u mnie w mieście ich sklepu. Jestem zapisana do ich newslettera i często kuszą mnie promocjami. I właśnie zostałam skuszona ;-) Przez 48h przy zamówieniu za min. 99 zł można było wybrać dowolny produkt za 0 zł. Lubię takie oferty i oto, co zamówiłam:

1. Sebo Vegetal oczyszczający płyn micelarny 2w1 200 ml 17,50 zł
Płyn o lekkiej i świeżej konsystencji doskonale usuwa nadmiar sebum oraz zanieczyszczenia. Jednym gestem uzupełnia codzienny demakijaż i tonizuje skórę.
Skusiłam się na ten płyn ze względu na brak parabenów, sztucznych barwników i silikonu. Jest podobno dobry dla osób, które mają problem z błyszczeniem się twarzy (czasami mi się to zdarza).

2. Pure System tonik głęboko oczyszczający 150 ml 17,90 zł
Tonik doskonale oczyszcza i zwęża pory, matuje skórę, łagodzi zaczerwienienia związane z wypryskami. Efekt: powierzchnia skóry jest wygładzona, skóra jest czysta, zdrowsza i widocznie piękniejsza. 
Hmm, jeżeli ten opis jest chociaż w połowie prawdą to myślę, że zagości u mnie na dłużej. Podobno jest to silny tonik, a ja właśnie takie lubię. Zaskoczyła mnie jego konsystencja, bo jest gęsta, a toniki raczej takie nie są. Obawiam się, że może to działać na niekorzyść wydajności, ale zobaczymy jak to będzie :-)

3. Peelingujący olejek do dłoni 75 ml 12,90 zł
Dzięki wyjątkowym roślinnym drobinkom olejek ten peelinguje dłonie sprawiając, że są one niezwykle piękne i gładkie. W minutę odzyskują miękkość i blask. 
Gdy zobaczyłam go na stronie YR od razu przykuł moją uwagę. Poczytałam o nim  i postanowiłam zamówić. Peelingujące drobinki są bardzo delikatne, ale dłonie są po takim zabiegu faktycznie miłe w dotyku.

4. Beaute des Mains nawilżający krem do rąk 75 ml 9,90 zł
Krem na bazie ochronnego wyciągu z arniki z ekologicznych upraw natychmiast i długotrwale nawilża skórę oraz chroni przed czynnikami zewnętrznymi.
Kiedyś już miałam przyjemność stosować ten krem i byłam zadowolona z niego. Dobrze się wchłaniał, nie pozostawiał rąk tłustych. Bardzo ładnie pachnie i zapach dość długo się utrzymuje. Jednym słowem zakup sentymentalny :-P

5. Krem BB idealna cera jasny 50 ml 29,90 zł
Ten wyjątkowy krem BB łączy 6 właściwości, aby zapewnić natychmiastowy efekt idealnej skóry jednym gestem:
- doskonale nawilża skórę przez 24h,
- idealnie ujednolica koloryt skóry,
- tuszuje niedoskonałości skóry i oznaki zmęczenia,
- wygładza powierzchnię skóry,
- przywraca skórze blask,
- chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.

Jest to mój najdroższy krem BB, który zakupiłam ;-) Ale jak szaleć to szaleć :-D Na pierwszy rzut oka wydaje mi się za jasny, ale gdy skończę poprzedni BB z Garniera to zacznę go stosować. Fajne jest w kosmetykach YR, że są pochodzenia roślinnego i to w dużym procencie (BB w 90%). Czytałam opinie, że jest lekki, a takie właśnie kremy BB lubię.

6. Zestaw 3 żeli pod prysznic Jardins du Monde po 200 ml każdy + gratis torba na zakupy 22 zł
Mam wersje:
- Magnolia z Chin
- Fioletowy ryż z Laosu
- Kwiat bawełny z Indii
Wszystkie te żele pięknie pachną, mają kremową konsystencję. Oczywiście nie zawierają parabenów. Miałam kiedyś żele z tej serii i byłam bardzo zadowolona, mam nadzieję, że te również się sprawdzą :-)

Jako produkt za 0 zł wybrałam wodę perfumowaną So Elixir Purple 50 ml , który kosztuje 175 zł. Dodatkowo do każdego zamówienia dodawany był kalendarzyk z długopisem na 2015 rok, za zamówienie za min. 69 zł mogłam wybrać jeden produkt i wybrałam krem intensywnie ujędrniający na dzień Serum Vegetal 50 ml, który kosztuje 122 zł (akurat ten krem trafi do mojej mamy), natomiast za zamówienie powyżej 99 zł miałam dostać kuferek kosmetyczny z próbkami, ale chyba skończyły się, bo otrzymałam budzik, który zmienia kolory i rzuca na sufit gwiazdki oraz 5 małych próbek kremów i zapachów.
Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tych wszystkich rzeczy i już nie mogę się doczekać testowania ich :-) A jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk firmy Yves Rocher?

piątek, 5 września 2014

Dobry, kosmetyczny początek września :)

Dopiero minęło 5 dni września, a ja mam już 3 nowe kosmetyki, ale jak to mówią - jaki początek miesiąca, taki cały miesiąc ;-) Oczywiście to żarcik ;-) 

1. Bioliq intensywne serum rewitalizujące 30 ml 19,99 zł
Intensywnie stymuluje rewitalizację skóry. Aktywnie ja nawilża i odżywia oraz poprawia jędrność i elastyczność. Pomaga modelować owal twarzy. Wyrównuje koloryt. Preparat zawiera ekstrakt z kawioru, który jest bogatym źródłem protein, lipidów, witamin i minerałów.
Już jakiś czas zbierałam się z zamiarem zakupu tego serum. Nie będę ukrywać, że skusiła mnie reklama w tv, aczkolwiek nie obyło się bez sprawdzenia opinii na jego temat w necie. Niedawno katowałam swoją twarz ciężkimi makijażami, do których moja skóra nie jest przyzwyczajona, dlatego stwierdziłam, że taka rewitalizacja przyda się jej :-) mogłoby się wydawać, że 30 ml to mało, ale serum jest bardzo wydajne, zapewne wystarczy mi na długo. Odrobina nabrana na pipetkę wystarcza, aby nałożyć wystarczającą ilość kosmetyku. Bardzo szybko się wchłania i od pierwszego użycia miałam wrażenie, że moja skóra jest bardziej miękka.  Poza tym - ładnie pachnie, szybko się wchłania, mimo żelowej konsystencji nie pozostawia na twarzy tłustej warstwy. Ciężko mi póki, co mówić o efektach, ale myślę, że się polubimy. 

2. Luxury Paris aktywna odżywka do rzęs 10ml 9,99 zł
Kompleksowa odbudowa i wzmocnienie 6 w 1. Innowacyjne, skoncentrowane serum do rzęs Advanced Activator 6 w 1 łączy w sobie właściwości serum odbudowującego rzęsy, aktywatora wzrostu włosa i bazy pod tusz. 
- podwaja objętość rzęs
- wydłuża i wzmacnia
- odżywia i regeneruje
- nawilża i wygładza
- przyspiesza wzrost rzęs
- zapobiega wypadaniu
Na ten produkt skusiłam się po przeczytania nowej, kosmetycznej oferty Biedronki. Co jakiś czas wypuszczają fajne, kosmetyczne rzeczy, którym nie mogę się potem oprzeć ;-) Tym razem mój wybór padł na tę odżywkę nieznanej dla mnie firmy. Ostatnio dostałam jakiegoś dziwnego uczulenia na olejek rycynowy, którym pielęgnowałam rzęsy, dlatego mogłam spróbować czegoś nowego. Kupiłam ją w poniedziałek i używam ja codziennie na noc i rano jako bazę pod tusz. Efektów oczywiście jeszcze nie widzę. Jako baza pod tusz sprawdza się świetnie, wydłuża rzęsy, ładnie rozdziela. Używając ją na noc, rano nie wstaję z czerwonymi oczami (jak w przypadku olejku rycynowego), co jest wielkim plusem :-) Jeżeli spełni chociaż trzy obietnicę to będę bardzo zadowolona :-) Postaram się uwieczniać na zdjęciach efekty po tygodniu, po dwóch, itp. 

3. Dermedic płyn micelarny H2O 200ml 13,49 zł
Zmywa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia, pozostawiając uczucie świeżości i czystości - micele estrów kwasów tłuszczowych "przyciągają" zanieczyszczenia bez potrzeby nadmiernego tarcia skóry wacikiem. Nie podrażnia oczu. Nie wysusza skóry jak inne środki myjące.
Kupiłam ten płyn, ponieważ skończył mi się ten, który otrzymałam w majowym ShinyBoxie. Tak bardzo przypadł mi do gustu, że postanowiłam go kupić. Na początku nie byłam z niego zadowolona, ponieważ słabo zmywał makijaż, ale znalazłam dla niego inne zastosowanie. Przemywam nim twarz rano i dopiero potem aplikuję kosmetyki. Dzięki temu moja skóra dłużej pozostaje nawilżona. Czasami również w ciągu dnia (szczególnie latem) lubiłam sobie przemyć nim twarz. No i ten zapach, cudny, świeży. Myślę, że już się chyba z nim nie rozstanę :-)

Podsumowując: kupiłam 3 kosmetyki z trzech powodów - zostałam zachęcona reklamą, zaskoczyła mnie promocja w Biedronce i skończyło mi się poprzednie opakowanie. Z każdego zakupu jestem zadowolona i mam nadzieję, że w niedługim czasie zauważę rezultaty stosowania tych specyfików. A może Wy macie już swoją opinię na temat tych produktów? :)

środa, 3 września 2014

Skusiłam się na sierpniowe beGlossy

W sierpniu okazało się, że pudełka ShinyBox i beGlossy dotarły mniej więcej w tym samym czasie i np. na FanPage'u Shiny pojawiło się parę porównań obu pudełek. Prawie każda recenzja kończyła się podsumowaniem, że to właśnie beGlossy jest najlepszym sierpniowym wyborem. Mimo, że mam subskrypcję na Shiny postanowiłam zakupić pojedyncze, sierpniowe beGlossy. Trochę się wahałam, bo niestety nie miałam żadnego kodu rabatowego i musiałam zakupić je za 59 złotych, ale gdy już przyszło to nie żałowałam ani złotówki :-)

Na początek urzekło mnie bardzo letnie, pomarańczowe pudełko. Gdy je otworzyłam poczułam zapach pomarańczy. Wszystko było mega spójne - pudełko, pomarańczowa wstążeczka, pomarańczowe wypełnienie i ten zapach, ah :-) A oto jego zawartość:

1. Cashmere Illuminator rozświetlający krem liftingujący 15ml
Bomba witaminowa dla osób o szarej, matowej i zmęczonej cerze, żyjących w szybkim tempie i narażonych na stres. Polecany jako regenerująca kuracja dla skóry wysuszonej.
Jak dla mnie ten krem jest genialny. Ostatni weekend okazał się bardzo wyczerpujący i nie było za dużo czasu na sen, a przez to moja twarz nie wyglądała zbyt dobrze. Po zastosowaniu tego kremu od razu widziałam różnicę, dzięki której nie było widać jak mało spałam, moja twarz była rozpromieniona. Na prawdę usuwa oznaki zmęczenia, dlatego też, póki się nie skończy będę go używać jako dzienny krem. A jak się skończy to chyba skuszę się na jego zakup :)

2. Iwostin Sensitia żel do mycia hypoalergiczny 100ml
Dzięki zawartości łagodnych substancji myjących delikatnie oczyszcza skórę twarzy i ciała. Zapewnia odpowiednie nawilżenie skóry, przywracając jej miękkość i gładkość.
Bardzo lubię wodę termalną firmy Iwostin, dlatego ucieszyłam się z tego produktu, bo wiem, że są warto swojej ceny. Nie miałam jednak jeszcze okazji go użyć, ponieważ mam inne produkty do zużycia, ale jest on następny w kolejce :-)

3. Nails Inc. Westminster bridge Matte Top Coat 10ml 
Nadaje natychmiastowy efekt matowych paznokci. Wystarczy nanieść jedną warstwę na płytkę pomalowaną kolorowym lakierem, by otrzymać modne, matowe wykończenie. 
Jakieś dwa miesiące temu zakupiłam Matte Top Coat firmy Beauty UK, ponieważ nie chciałam kupować matowych lakierów skoro miałam pełno innych. W związku z tym, że mam już taki produkt, tego nie będę otwierać i chętnie oddam go na wymianę.

4. So Susan Cosmetics concealer quad 4g
Zestaw korektorów w czterech odcieniach, które perfekcyjnie ukryją przebarwienia i drobne niedoskonałości cery, a także zatuszują cienie pod oczami.
Hmm, niby taki mały produkt, a cena mnie zatrwożyła - ok.86 zł za małe opakowanie korektorów :-O
Czytałam różne opinie o nich i sama nie wiem czy otwierać je czy oddać na wymianę. Zobaczę jak skończy mi się obecnie używany korektor ;-)

5. Olay krem pod oczy Olay Anti-Wrinkle 15ml
Krem pod oczy, zawierający oceaniczne ekstrakty botaniczne, dostarcza skórze nawilżenie, pomagając zredukować oznaki starzenia wokół oczu.
Ten krem był jednym z dwóch do wyboru. drugim był balsam do ust z Organique, z którego bym się bardziej ucieszyła. Ten krem pod oczy jest przeznaczony dla kobiet 30+, więc trochę mi brakuje, więc na bank pójdzie na wymianę.

6. Joanna balsam do suchych miejsc 3w1 8g
Dzięki połączeniu masła pomarańczowego i masła shea z wit. E, skutecznie odżywia i pielęgnuje suchą skórę.
Bardzo cieszę się na ten produkt. Już nie mogę się doczekać aż go otworzę, aczkolwiek muszę trochę poczekać, bo mam jeszcze "miodek" z Avonu.

7. Organique mydło glicerynowe pomarańcza z chilli 50g
Mydło na bazie najwyższej jakości roślinnej gliceryny, wytwarzane ręcznie, według tradycyjnych receptur.
I oto cały sprawca tego cudnego, pomarańczowego zapachu z pudełka. Pachnie pięknie, wygląda pięknie, więc nie prędko je zużyje, bo wolę je włożyć do szafy, aby ubrania miały pomarańczową woń :-)

8. Yu-Be moisturising skin cream 3g
Krem nawilżający na bazie gliceryny, wzbogacony w wit. E, wit. B2 i kamforę. Doskonale nawilża skórę.
Bardzo mała próbka. Pierwszy raz usłyszałam o tej firmie, okazało się, że jest to produkt japoński. Wiele dobrego czytałam na temat produktów japońskich i ich skuteczności, więc bardzo się cieszę, że będę mogła spróbować. Wczoraj nałożyłam go na usta i dziś rano faktycznie były bardzo miękkie. Widzę w nim potencjał ;-)

Dodatkowo do pudełka została dołączona gazetka beGlossy oraz bon rabatowy na 40 zł do Zalando.

Podsumowując stwierdzam, że to bardzo dobre pudełko. Cieszę się, że je zamówiłam i będę mogła testować te kosmetyki (pomimo, że niektóre pójdą na wymianę). Jeżeli ktoś ma wątpliwości czy warto je kupić to podpowiem - WARTO :-)

niedziela, 24 sierpnia 2014

Sierpniowy ShinyBox - pozytywnie z małym "ale"

Długo nie było mnie na blogu, ale okres wakacyjny taki już jest, że lepiej spędzać go na powietrzu niż w domu przed komputerem. Mam nadzieję, że już uda mi się nadrobić blogowe zaległości w najbliższym czasie :)
Dotarło do mnie sierpniowe pudełko ShinyBox i na pierwszy rzut oka już wiedziałam, że jest lepsze niż wersja lipcowa, która bardzo mnie zawiodła i nawet nie chciałam jej umieszczać na blogu.



Zacznę od pudełka, które jest według mnie najładniejsze z dotychczasowych boxów. Błękitne, kojarzy się z wyprawą nad morze.
A teraz coś o zawartości ;)
W moim pudełku było 5 kosmetyków i 3 próbki firmy Barwa. Niestety nie powiodło mi się w losowaniu 1 z 3 dodatkowych produktów, ale może uda się następnym razem. Tylko jeden kosmetyk okazał się pełnowymiarowy i to też nie do końca mnie satysfakcjonuje.

1. Bandi krem intensywnie nawilżający 30ml
Nawilżający krem o lekkiej konsystencji przeznaczony do pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Krem jest doskonały pod makijaż, znacznie poprawia wygląd skóry i wyrównuje jej koloryt.

Jeżeli ten produkt spełni obietnice producenta to będę wniebowzięta :) Świetne opakowanie z pompką również jest jego zaletą. Krem dobrze się wchłania, nie pozostawia na twarzy tłustej warstwy.


2. Dermika serum-koncentrat piękna 5ml 
Specjalistyczne serum stymulujące odnowę skóry i chroniące ją przed starzeniem. Produkt ten skutecznie spłyca zmarszczki, zmniejsza ich widoczność i poprawia napięcie skóry.

Ciekawy produkt, jednak jest przeznaczony dla kobiet ok. 40 roku życia, więc trochę mi brakuje do tego ;) Jednak myślę, że z umiarem mogę go stosować co jakiś czas jako zabezpieczenie przed przyszłymi zmarszczkami.

3. Yasumi Emerald Cooling Mist 50ml
Odświeżająca mgiełka jest idealnym rozwiązaniem w przypadku uczucia ciężkich i zmęczonych nóg. Regularne stosowanie mgiełki poprawia krążenie, daje uczucie lekkości i odświeżenia nóg.

Żałuję, że tego produktu nie było w lipcowym pudełkiem, bo przydałby mi się na urlop, który spędzałam bardzo aktywnie i nogi potrzebowały takiej ulgi. Mgiełka ma miły, mentolowy zapach, czuć efekt chłodzenia, ale póki co więcej nie jestem w stanie o niej powiedzieć. Poużywam, zobaczę, ocenię :)

4. Glazel - konturówka do brwi z grzebyczkiem produkt pełnowymiarowy

Konturówka precyzyjnie  podkreśla kształt brwi i dodaje im wyrazistości. Dodatkowo posiada szczoteczkę do rozcierania, której użycie sprawia, że brwi nabierają idealnego kształtu.

Gdy pojawiały się tajemnicze zapowiedzi na FB myślałam, że będzie to tusz do rzęs, ale okazało się, że jest to konturówka. Niestety trafiła mi się czarna wersja, która totalnie mi nie pasuje, bo jestem blondynką. Gdyby była to brązowa kredka to zabawiłabym się w podkreślanie brwi, a tak mam kredkę na zbyciu.

5. The Body Shop masło do ciała Wild Argan Oil 30ml
Nawilżające masło wzbogacone olejem arganowym z Maroka to luksusowy rytuał piękna dla Twojego ciała. Zapewnia 24 godzinne nawilżenie, sprawia, że skóra staje się miękka i gładka.

To jest mój ulubieniec w tym pudełku. Uwielbiam to masło, pięknie pachnie i ma świetną konsystencję. Cieszę się tym bardziej, że można było dostać albo masło albo olejek do twarzy i ciała z Joanny. Swoją drogą nie wiem skąd taka rozbieżność, przeważnie są do wyboru produkty tej samej marki. Wracają do masełka przetestuję czy faktycznie ma taką moc nawilżenia, ale nawet jeżeli nie to i tak jest super :)

6. W każdym pudełku znalazły się próbki firmy Barwa - olejek różany pod prysznic 8ml , olejek oliwkowy pod prysznic 8ml oraz krem siarkowy.

Podsumowując stwierdzam, że to pudełko jest o niebo lepsze od lipcowego, kosmetyki są ciekawe, z większością spotykam się pierwszy raz i chętnie je przetestuję.



sobota, 12 lipca 2014

Ukojenie dla stóp z solą lawendową Gehwol + bonus

Ostatnie dni i panujący upał zmusił mnie do ubierania balerinek i innych butów, które moim zdaniem są przewiewne, ale bardzo niewygodne. Mogłabym oczywiście założyć jakieś sandałki, ale nie lubię tego rodzaju butów, które odsłaniają piętę. Od razu wspomnę, że moje pięty są okej, nie wstydzę się ich, ale nie lubię, bo w takich butach mam zaraz brudne nogi.  Przez to wszystko moje stopy wołały o ratunek. Nie pomógł żel chłodzący z Avonu, więc postanowiłam je wymoczyć w soli z lawendą firmy Gehwol.

Według opisu na opakowaniu ma "ożywiać zmęczone i bolące stopy", więc idealnie nadawał się dla mnie w danej chwili. Gdy otworzyłam torebkę poczułam bardzo dziwny zapach i nie wydawał mi się on zapachem lawendy. Przypominał mi trochę zapach pasty do zlewów i nie tylko "Pasta Sama". Ale nie było to coś nieprzyjemnego. Do miski z ciepłą wodą wsypałam zawartość saszetki. Niebieski proszek wcale nie przypominał soli, bardziej puder, ale dzięki temu bardzo szybko rozpuściła się w wodzie. Zapach był intensywny, ale już trochę bardziej przypominał lawendę. Podejrzewam, że gdybym wsypała tylko pół saszetki w tej ilości wody, właściwości byłyby zachowane. A oto opis producenta:
Po 25 minutach moczenia faktycznie poczułam ulgę. Stopy nie były zmęczone ani opuchnięte. Poczułam również efekt natłuszczenia i nawilżenia. Cudownie! Naskórek został zmiękczony i mogłam poddać stopy dalszym zabiegom. W tej chwili czuję, że są mi wdzięczne za tę kąpiel w soli :-) Teraz już wiem, że kąpiel w tej soli będzie moim rytuałem :-)

Na koniec mały bonus, czyli propozycja make up'u od Sylwii :)

Do wykonania tego makijażu Sylwia użyła:
  • 10 out of 10 paleta brązowo-beżowych cieni w7 (11,99 zł)
  • eyeliner Pierre Rene (12 zł)
  • tusz Maybelline New York the colossal volume express (24 zł)
  • podkład Ingrid (6 zł)

środa, 25 czerwca 2014

EOS Lip Balm Summer Fruit

Jakiś czas temu "chorowałam" na jajeczko EOS. Pierwszy raz zobaczyłam je na teledysku Miley Cyrus i postanowiłam sprawdzić, co to za uroczy gadżet. Poszperałam w necie i oto, co znalazłam:
Balsamy do ust EOS Evolution of Smooth są znane ze swojego charakterystycznego kształtu jajeczka oraz ze świetnego składu: zawierają 95% składników organicznych i są w 100% naturalne. Balsamy są bogate w witaminę E, masło shea i olejek jojoba, które utrzymują wilgoć ust oraz wygładzają i nadają im miękkość. Usta są nawilżone i odżywione, a opakowanie balsamu cieszy oko.

Po takim opisie postanowiłam na nie zapolować :) Cena trochę mnie odstraszała, bo 26 zł za balsam do ust było przegięciem w moim mniemaniu, ale co tam - raz się żyje :-) Kupiłam wersję Summer Fruit, czyli połączenie smaku letnich owoców: truskawek, brzoskwini i jagód.Gdy w końcu przyszedł od razu go rozpakowałam i wypróbowałam.


Zacznę od opakowania: jest bardzo ciekawe, kulka świetnie się prezentuje. Nie ma opcji, aby podczas noszenia go w torebce otworzył się. Kształt daje komfort aplikacji i to mi odpowiada. Jeżeli chodzi o zapach to nie jest jakiś mocny, nachalny. Smak jest słodkawy i nawet smaczny.Odnośnie działania balsamu - używam już go od miesiąca (co prawda w międzyczasie zdarza mi się nałożyć jakiś inny) nie zauważyłam jakiejś szczególnej pielęgnacji. Nie twierdzę, że nie nawilża, bo usta są po nim miłe. Jednak, gdy po użyciu jednej ze szminek moje usta mega wysuszyły się i popękały, niestety balsam sobie z tym nie poradził. Na ustach utrzymuje się długo, gdy nic się nie je ani nie pije. Gdy nałożę sobie go na noc, rano mam go jeszcze na ustach. Balsam nie daje również żadnego połysku, co czasami jest wadą. Podsumowując jest to fajny gadżet, ale raczej nie zakupię go ponownie.

niedziela, 22 czerwca 2014

No i w końcu jest...moje czerwcowe ShinyBox

Co prawda pudełeczko przyszło do mnie już w środę, ale wiadomo - długi weekend i nie mogłam szybciej go opisać. Ale przez te dni udało mi się już co nieco przetestować i mój zachwyt nad zawartością jest chyba jeszcze większy :-)
Box miał nazwę 2nd Anniversary, ponieważ było to jubileuszowe wydanie. Eleganckie białe pudełko ze złotymi napisami wyglądało na eleganckie. Swoją drogą uważam, że wszystkie pudełka, nie ważne jaką mają szatę graficzną, są świetne i potem mogę w nich przechowywać swoje inne kosmetyki. Wracają do zawartości:

Etre Belle Maseczka kolagenowa w kremie 15ml
Maseczka skutecznie pielęgnuje skórę suchą i wrażliwą. Jej składniki, kolagen i wosk pszczeli dostarczają skórze substancji, które wyrównują naturalny poziom nawilżenia skóry.

Jeszcze nie użyłam tej maseczki, ale wydaje się być fajna. Nie znam tej marki, ale widziałam w internecie, że ma dość drogie kosmetyki. Ta maseczka kosztuje 131 zł za 50ml. Mam nadzieję, że cena będzie adekwatna do efektów ;-)


Organique Peeling solny produkt pełnowymiarowy 200g
Peeling solny o nowej, ulepszonej recepturze oczyszcza i odświeża skórę i przygotowuje do dalszej pielęgnacji. Peeling działa detoksykująco, redukuje celluit, pobudza i wygładza skórę.

Jak dla mnie HIT! Uwielbiam kosmetyki z Organique już od paru lat. Jestem już po pierwszym użyciu go i stwierdzam, że bardzo dobrze ściera i co najważniejsze - pachnie obłędnie :-) Na początku żałowałam, że nie przypadła mi wersja o zapachu greckim, bo mam taki balsam i kocham ten zapach. Przypadł mi bambusowy i mam nadzieję, że uda mi się zakupić balsam o takim zapachu.

                                         Syis Gąbeczka make-up blender produkt pełnowymiarowy
Make-up blender to innowacyjna gąbeczka do aplikacji makijażu, jest stworzona, by zapewnić makijaż doskonałej jakości. Umożliwia wygodną aplikację wszelkiego rodzaju podkładów.

Jakiś czas temu czytałam o tej gąbeczce, byłam w szoku, że taka jest jej cena (według rozpiski Shiny kosztuje ona 50 zł). Otworzyłam ją i  okazała się bardzo miła w dotyku, zamszowa. Myślę, że wiele dziewczyn będzie się z niej bardzo cieszyć, ja natomiast nie używam zbyt wielu podkładów na co dzień i przeważnie dobrze udaje mi się je rozprowadzić w tradycyjny sposób, więc gąbeczka trafi do mojej koleżanki :-)

Dove Antyperspirant Invisible dry anti-white marks produkt pełnowymiarowy
Unikalna formuła antyperspirantu Dove to w 1/4 krem nawilżający, który pielęgnuje delikatną skórę pod pachami. Kosmetyk zapewnia długotrwałą ochronę i nie pozostawia śladów na kolorowych ubraniach.

Trzeci raz z rzędu w pudełku jest antyperspirant i wiele osób narzeka na to, natomiast ja jestem bardzo zadowolona. Jest to produkt, który się zużywa (oprócz zeszło miesięcznej rexony, która starczy na trochę na dłużej) i dzięki temu nie muszę go kupować. Jakiś czas temu zastanawiałam się na zakupem akurat tego dezodorantu, a w pudełku taka niespodzianka :-) Pachnie bardzo ładnie, cieszy mnie to, że nie zostawia śladów na ubraniach w teorii, a w praktyce będzie jeszcze czas, aby go przetestować.

Marion Serum do włosów narażonych na działanie wysokiej temperatury produkt pełnowymiarowy 30ml
Serum stworzone specjalnie do ochrony włosów podczas używania suszarki, prostownicy lub lokówki. Serum zawiera kopolimery zabezpieczające włosy przed wysuszeniem. 

Bardzo ucieszyłam się z tego kosmetyku, ponieważ używam go, a akurat obecny jest na wykończeniu. Na moim blogu pisałam już na jego temat, więc zachęcam do przeczytania wcześniejszej recenzji tu.


Mosquiterum Spray ochronny na komary produkt pełnowymiarowy 100ml
Spray ochronny do ciała zawierający składniki pochodzenia naturalnego, które ożywiają i wspierają funkcje ochronne skóry oraz naturalne olejki eteryczne, które tworzą barierę zapachową przed owadami. 

Produkt ten został rozlosowany wśród osób należących do Klubu VIP. Ucieszyłam się, że trafiło na mnie. Poza tym również miałam kupić jakiś preparat na komary, bo poprzedni już się kończy. Nie myślałam, że takie coś może trafić do ShinyBoxa, ale oceniam to jak najbardziej na plus. Czytałam trochę niezadowolonych opinii na ten temat, ale prawda jest taka, że komary w lecie nie oszczędzają nikogo i taki spray zawsze się przyda :-)

Sylveco Odżywcza pomadka z peelingiem produkt pełnowymiarowy + próbki: lekki krem rokitnikowy, łagodzący krem pod oczy, lekki krem brzozowy, lekki krem nagietkowy 
i odbudowujący szampon pszeniczno-owsiany.
Hypoalergiczna, odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki ścierające 
w postaci brązowego cukru trzcinowego. Ten delikatny peeling delikatnie złuszcza i doskonale wygładza usta. W składzie pomadki znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej 
z wiesiołka dwuletniego o właściwościach silnie regenerujących.

Widziałam, że niektóre dziewczyny dostały płatki kolagenowe pod oczy i cieszę się, że mi przypadła ta pomadka. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, gdyż obawiałam się, że peeling w niej zawarty będzie dyskomfortem na moich ustach. Na szczęście okazała się genialna. Użyłam jej od razu i faktycznie na początku było czuć drobinki cukru trzcinowego, ale po chwili roztopiły się i świetnie wygładziły usta. Zapach pomadki jest jak dla mnie migdałowy, bardzo przyjemny. Czuję, że ta pomadka na stałe zagości u mnie. Co, do próbek nie miałam jeszcze okazji ich przetestować. do pudełka była dołączona książeczka 
o kosmetykach Sylveco (wcześniej nie znałam tej firmy) i uważam, że mogą być fajne, bo są naturalne i hypoalergiczne. 

Podsumowując jestem bardzoooo zadowolona z pudełka i jego zawartości. Mam nadzieję, że lipcowe pudełko, po tak udanym czerwcowym nie będzie ani odrobinkę gorsze :-) Dziękuję Shiny i życzę Wam z okazji jubileuszu dalszych sukcesów i coraz większej rzeszy fanek i fanów!